Zastanawiacie się czasami, jak leczyły się nasze matki, babki, prababki? Niewątpliwie medycyna przez ostatnie stulecie poszybowała pod niebiosa, a jednak czasami czegoś nam brakuje. Archeolodzy dowodzą, że szamani ludów pierwotnych leczyli swych chorych mieszankami ziół, które do dzisiaj są alternatywnie stosowane, a medycyna w starożytnym Egipcie nie wykluczała nawet trepanacji czaszki! Niezwykłe?

A jednak. Pierwsi pielgrzymi, którzy dotarli do brzegów Ameryki Północnej na pokładzie Mayflower, nie przetrwaliby bez pomocy tak pogardzanych przez nich „indiańskich dzikusów”.

Nie namawiam, by wyrzucić paracetamol i pigułki witaminowe, ale bądźmy bogatsi o wiedzę medyczną, tę pierwszą, bo najbliższą Matki Ziemi.
Zacznijmy może od tego, co możemy bez problemu zrobić sami z dostępnych artykułów spożywczych w pobliskim warzywniaku. Idealny na aktualną aurę i na czasie w walce z wirusami będzie prosty – i smaczny – zakwas z buraków, wspaniale regenerujący nasz system odpornościowy.
Co potrzebujemy?
Słoik. Najlepiej pięciolitrowy. I nie – nie musimy się nim nacierać, odmawiać tajemniczych regułek, by nasycić go tajemnicą. Wystarczą BURAKI.
TRZY KILOGRAMY PODŁUŻNYCH, SŁODKICH BURAKÓW. CZTERY LITRY WODY. SÓL. LIŚĆ LAUROWY I ZIELE ANGIELSKIE. Opcjonalnie pół główki czosnku i korzeń chrzanu.
Wykonanie specyfiku jest bardzo proste: do wyparzonego słoja włożyć pokrojone w plastry, a obrane wcześniej buraki. Zagotować w garnku wodę, dodać dwie i pół łyżki soli, doprawić zielem angielskim oraz liściem laurowym. Ostudzić. Zalać buraki. Dodać umyty korzeń chrzanu i obrane ząbki czosnku. Przykryć czystą, bawełnianą ściereczką. I już. Naprawdę.
Teraz najtrudniejsze… poczekać, niech zakwas nabierze mocy. W międzyczasie należy zbierać łyżką cedzakową pianę, która będzie się tworzyć na wierzchu. Ile czekać? Ooooo, to już zależy od Ciebie i Twojej cierpliwości, bo zakwas jest najsmaczniejszy po dwóch tygodniach, ale można go pić już po sześciu dniach.
Gdy już wytrwasz, odcedź płyn do słoików. Pij codziennie po pół szklanki. Przechowuj w lodówce. I pogratuluj sobie, bo tym sposobem możesz wzmocnić się zupełnie naturalnym suplementem bogatym w żelazo, kwas foliowy i witaminę C!

PS. NIE WYRZUCAJ BURACZKÓW! Zrób z nich smaczną surówkę albo ugotuj pyszny barszcz!